Moje ferie w tym roku odbyły się nieco wcześniej i zaraz po Sylwestrze wyruszyłam z moim chłopakiem na obóz narciarski do Poronina, niedaleko Zakopanego. Biorąc pod uwagę, że miałam narty pierwszy raz na nogach, było całkiem nieźle ( wróciłam w jednym kawałku :)). Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam wreszcie zobaczyć Zakopane, ponieważ ostatni raz byłam w górach w podstawówce i już za wiele z tej wycieczki nie pamiętam. Górski klimat tak mi się spodobał, że mam zamiar tu wrócić jesienią i zamiast nart wziąć wygodne buty na piesze wędrówki. Pomimo średniej pogody, bardzo miło będę wspominać ten wyjazd, nowych znajomych, moje początki na nartach i wspólne chwile z moim chłopakiem. Czas na obozie był wypełniony prawie do granic możliwości, więc zdjęć mam niewiele, ale chętnie się z wami podzielę tym co mam:)
Na Gubałówce przywitał nas sympatyczny bałwan :)
A tu zdjęcia ze stoku w Małych Cichych, gdzie były bardzo malownicze widoki.
30 Komentarze: